Tesla Model S - jedno z dzieci Muska 1

Długo wzbraniałem się przed zakupem auta elektrycznego – bo wiadomo, może się to spalić i przy okazji spłonie okoliczna wieś, nie ma gdzie tego ładować, a jak się zepsuje, to serwis rozkłada ręce, no i najważniejsze – jak tym dojechać nad morze. Wiele jest takich właśnie historii, które krążą po Internecie. Z racji tego, iż z motoryzacją jestem nierozerwalnie związany od ponad 20 lat – nastąpił w końcu czas aby zmierzyć się z rzeczywistością, którą najwyraźniej chcą zelektryfikować niegrzeczni aktywiści. …

czytaj dalej »