Volvo V50 – opis modelu
Kilka lat temu spotkałem się z jednym z miłośników marki Volvo, który kategorycznie stwierdził, że modele S40/V40 to nie jest prawdziwe Volvo. Miał rację – było w nich trochę obcej technologii, a awaryjnością odbiegały od ideału. Jednakże wspomniana teoria miała rację bytu w przypadku modeli S40/V40, produkowanych na przełomie lat 1995-2004. Modele te były efektem kooperacji z Mitsubishi, polegającej m.in. na wymianie rozwiązań technicznych pomiędzy producentami oraz produkcji samochodów na jednej linii produkcyjnej. Z perspektywy czasu można ocenić to jednoznacznie – przeniesienie produkcji nowych, na ten czas, modeli ze Szwecji do Holandii, zauważalnie odbiło się na jakości i trwałości opuszczających holenderską fabrykę aut.
Szwedzi jednak nie zasypali gruszek w popiele i stopniowo wprowadzali poprawki do S40/V40 i już modele wyprodukowane po 2000 roku pozbawione są prawie wszystkich wad, z którymi musieli zmagać się użytkownicy starszych aut. Modele S40/V40 były w pozytywnym sensie bardzo przełomowe dla marki Volvo. Wprowadziły zupełnie nowy design i bardzo odświeżyły wizerunek marki, do tej pory kojarzonej z bardzo „kanciastymi” modelami. Volvo poszło potem za ciosem, wprowadzając na rynek w 1998 roku doskonale wyglądające S80. Kilka lat później, pod koniec roku 2003, światło dzienne ujrzał następca modelu V40 – oznaczony symbolem V50. Jemu właśnie chciałbym poświęcić niniejszy artykuł.
Nadwozie i wnętrze
Linia V50-ki niewątpliwie od razu kojarzy się z innymi modelami szwedzkiego koncernu. Samochód ma klasyczną linię, która na pewno dzielnie oprze się upływowi czasu – samochód jest elegancki, ale nie krzykliwy i nie „przekombinowany”. Przód – z charakterystycznym grillem i mocno zachodzącymi na błotniki reflektorami – nie pozostawia złudzeń co do tego, kto jest producentem samochodu. Ponadto wersje po liftingu (który miał miejsce w roku 2007) mają odrobinę bardziej agresywny charakter. Masywna konstrukcja nadwozia pozwala podejrzewać, że i w tym modelu postawiono na bezpieczeństwo – z czego od lat słynie szwedzki producent.
Wnętrze, odrobinę spartańskie, zmontowane jest z bardzo wysokiej jakości materiałów, dzięki czemu nawet przy dużych przebiegach do uszu kierowcy nie dobiegają żadne nieprzyjemne trzaski. Duża pochwała należy się doskonale wyprofilowanym fotelom, dzięki czemu pokonywanie dużych dystansów w tym samochodzie nie powoduje dyskomfortu u kierowcy i pasażerów. Niestety V50-ka nie rozpieszcza obszernością wnętrza – wymiary są bowiem identyczne jak w przypadku Forda Focus II (zresztą nadwozie V50-ki oparto na płycie podłogowej tego auta). Dlatego też kierowcy o wzroście powyżej 185 cm nie pozostawią zbyt dużo przestrzeni na nogi pasażerowi tylnej kanapy.
Volvo od dawna przywiązuje dużą wagę do komfortu podróży oraz tzw. bezpieczeństwa biernego. Jeśli chodzi o komfort – to oprócz w/w doskonałych foteli podróż uprzyjemni bardzo dobrze brzmiący zestaw fabrycznego nagłośnienia (Volvo oferuje 3 wersje nagłośnienia), a kierowca nie musi się zbytnio rozpraszać przy operowaniu radiem lub panelem klimatyzacji automatycznej – wszystko jest prosto i przejrzyście rozwiązane.
Bezpieczeństwo bierne to obecność standartowych obecnie 4 poduszek powietrznych przednich, oraz, w zależności od wersji wyposażeniowej, poduszek z tyłu oraz kurtyn powietrznych. Ponadto spotkamy także w tym modelu tzw. SIPS, czyli wzmocnienie stref odpowiedzialne za uderzenia boczne – najniebezpieczniejsze w kategorii kolizji drogowych, oraz masywne i odpowiednio ukształtowane zagłówki przednie oraz tylne, chroniące górną część kręgosłupa w przypadku uderzenia z tyłu. Do kompletu dochodzi oczywiście ABS oraz pełna kontrola trakcji (DSTC).
Silniki
Patrząc na dostępną gamę silników wysokoprężnych uwagę zwracają dwie jednostki napędowe – 1.6D o mocy 110 KM oraz 2.0D o mocy 136KM. Są to silniki koncernu PSA, tak więc możecie je również spotkać w Peugeotach, Citroenach, Fordach oraz Mazdach. Z silnikami połączone są skrzynie biegów, także występujące w określonych modelach wspomnianych producentów. Patrząc dalej na gamę silników – Volvo od pewnego czasu słynie z doskonałych, 5-cylindrowych, turbodoładowanych jednostek benzynowych – czyżby więc zupełnym przypadkiem nowy Ford Mondeo oraz Focus RS posiadały takie pięciocylindrowe jednostki? Nie. To efekt szeroko zakrojonej współpracy producentów poszczególnych marek.
Najmniejszą oferowaną jednostką napędową jest 1.6D o mocy 110 KM, sprzęgnięty z 5-biegową skrzynią manualną. Moim skromnym zdaniem do samochodu o tej wielkości i tej masie (powyżej 1400 kg) silnik ten jest odrobinę za słaby. Nie dość, że dynamika pojazdu pozostawia wiele do życzenia, to również spalanie podczas sprawnego, szybkiego przemieszczania się, nie będzie powodem do dumy. Można ratować się modyfikacją elektroniki samochodu (popularny chip-tuning), dzięki czemu moc rośnie do okolic 130 KM i można już całkiem sprawnie poruszać się po drogach.
Bezwzględnie najlepszą jednostką napędową, jaką montowano (i nadal się montuje) do V50, jest dwulitrowy turbodiesel o mocy 136 KM. Połączony z doskonale zestopniowaną 6-biegową skrzynią manualną oferuje niesamowitą dynamikę przy bardzo niskim zużyciu paliwa – w mieście potrafi zadowolić się 7-ma litrami ON na każde 100 km. Ponadto silnik ten nie posiada czegoś, co nazywamy „typowymi usterkami” – doskonale znosi trudy eksploatacji, nie katując właściciela koniecznością odwiedzania co miesiąc serwisu autoryzowanego, nawet przy znacznych przebiegach. Jako ciekawostkę można podać fakt, iż pierwsza wymiana rozrządu przewidziana jest przez producenta przy przebiegu 240 tys. km (!!!). Silnik ten ma potencjał chiptuningowy w okolicach 170 KM i dzięki zmianie oprogramowania sterującego dawkami paliwa można cieszyć się taką mocą, bez obaw o żywotność jednostki napędowej czy też skrzyni biegów.
Ostatnim turbodoładowanym dieslem jest pięciocylindrowa jednostka 2.4 D5, jest to „silnik autorski” Volvo, zapożyczony z S80. Osobiście mam do niego jednak jedno bardzo poważne zastrzeżenie – jeśli ktoś oczekuje przy tym silniku niskich kosztów ewenualnych napraw, to może się bardzo niemile zdziwić. Sama wymiana sprzęgła z kołem dwumasowym to koszt zbliżony, lub przekraczający kwotę 5000 PLN i to wg cennika warsztatów nieautoryzowanych. Oczywiście silnik zachwyca zarówno niesamowitą dynamiką oraz naprawdę bardzo niskim spalaniem, niestety oszczędności z tego wynikające szybko mogą zostać utopione w celu utrzymania jednostki napędowej we wzorcowym stanie technicznym.
Jeśli chodzi o silniki benzynowe to uwagę pragnę zwrócić na jednostkę oznaczoną T5 – jest to turbodoładowany, 220-konny, 5-cylindrowy silnik, który powoduje, że kierowca rzadko kiedy zostanie zaskoczony na drodze brakiem przyspieszenia, a kultura pracy zbliżona jest do jednostek 6-cylindrowych. Silnik ten oferowany jest także w połączeniu z napędem na cztery koła. Jednakże nie ma nic za darmo – połączenie tej mocy z napędem 4×4 okupione jest spalaniem trudnym do określenia jako akceptowalne, dlatego nie polecam tego zestawienia miłośnikom jazdy „na kropelce”.
Zawieszenie
Wprawne oko szybko zauważy, że zawieszenie nowego V50 posiada dużo elementów wspólnych z Fordem Focusem II – i tak mamy identyczne wahacze przednie oraz tylne, łożyska i piasty przednie, oraz amortyzatory przednie. Co to oznacza? Pewnie część z czytelników z niesmakiem spojrzy na te podobieństwa, wszakże płaci się z Volvo, a dostaje Focusa II ze szwedzkim designem. Podobieństwo to ma jednak dwie bardzo poważne zalety. Focus jest samochodem, którego zawieszenie stawiane jest za wzór w klasie kompakt, jeśli weźmiemy pod uwagę jego prostotę oraz skuteczność na drodze. Volvo V50 czerpie więc ze sprawdzonego wzorca. Drugą zaletą jest bardzo duża dostępność wszelkiego rodzaju zamienników elementów zawieszenia, działa tutaj bowiem prawo popytu i podaży – im więcej potencjalnych odbiorców dla części, tym więcej producentów ma je w ofercie. Dzięki temu cena kompletnych, nowych wahaczy przednich oscyluje w okolicach 170-300 PLN/szt, w zależności od producenta, cena amortyzatorów przednich zaczyna się od 280 PLN/szt, a kompletna piasta z łożyskiem to wydatek niewiele powyżej 400 PLN. Co więcej – charakterystyka zawieszenia V50 doskonale nadaje się na polskie drogi, podobnie, jak ma to miejsce w przypadku Focusa. Samochody te, zachowując stosunkowo dużą sztywność zawieszenia i nie powodując nadmiernego przechylania się na zakrętach, doskonale tłumią praktycznie wszystkie nierówności na drodze, nie wprawiając przy tym samochodu w jakieś podejrzane zachowania. Jeśli dodamy do tego jeszcze doskonale wyprofilowane fotele oraz komunikatywny układ kierowniczy – mamy doskonałe auto, zarówno do spokojnie pokonywanych tras, jak i do szybszego pojeżdżenia po zakrętach.
Jeśli chodzi o żywotność zawieszenia V50 – jest wystarczająca nawet na nasze nie zawsze równe drogi i użytkownik nie będzie nękany wizytami co 10 tys km w serwisie, „bo coś puka z przodu w kole”.
Miłośnicy upiększania swojego samochodu także nie będą zawiedzeni, ponieważ felgi do Volvo V50 oraz do Focusa II i Forda Mondeo są identyczne, dzięki czemu mamy ogromny wybór przy zakupie alufelg do V50-ki.
Koszty napraw
Volvo V50 to, kontrowersyjnie, jeden z najtańszych w eksploatacji pojazdów w swojej klasie. Jest zdecydowanie tańszy w utrzymaniu od Audi A4, BMW serii 3, czy też Mercedesa C-klasy. Dzieje się tak dlatego, że na ten model należy patrzeć jak na Forda Focusa II. Użytkownik ma do wyboru szeroką gamę zamienników praktycznie wszystkich części eksploatacyjnych, wiele z nich w cenach wręcz nieprzyzwoicie niskich, jeśli porównamy je do kosztów podobnych napraw w samochodach konkurencji. Zawieszenie doskonale znosi trudy eksploatacji na naszych drogach, a wybrane silniki nie przysparzają praktycznie żadnych problemów eksploatacyjnych. Także co do elektroniki w samochodzie – nie ma za bardzo na co narzekać – bardzo rzadko zdarzają się jakieś awarie, w szczególności, jeśli samochód nie jest owocem współpracy ambitnego blacharza oraz zdolnego lakiernika.
Podsumowanie
Podsumowując Volvo V50 to wg mnie jedna z najbardziej udanych konstrukcji. Łączy w sobie komfort podróżowania z prestiżem oraz niskimi, jak na tą klasę pojazdów, ewentualnymi kosztami napraw. Zwolennicy dynamicznej, szybkiej jazdy na pewno odnajdą w tym samochodzie wiele plusów i takim osobom polecam zwrócić uwagę na ten właśnie model szwedzkiej marki. Jest on bardzo rozsądną alternatywą dla Audi A4, BMW serii 3 czy też Alfy Romeo 159. A że jest to Szwed niepełną gębą (z racji zapożyczonych rozwiązań technicznych) – w tym przypadku oznacza to więcej zalet, niż wad.