Lancia Delta – opis modelu
Lancia Delta w swojej nowej odsłonie okazuje się być modelem postrzeganym podobnie jak jej większa siostra – Thesis. Auto ma skrajnie odbierany design – albo podoba się bardzo, albo ludzie uznają ją za jakiegoś maszkarona. Zdaje się nie być nic pomiędzy tymi dwoma skrajnościami. Jednakże oprócz kontrowersyjnego dla wielu osób wyglądu samochód ten cechuje jedna, bardzo istotna rzecz – niewielkie koszty eksploatacji. Marka Lancia i niskie wydatki przy naprawach? To zakrawa na kpinę, patrząc na takie stwierdzenie z punktu „sąsiada posiadacza Lancii Thesis”. Cały widz jednak tkwi w jednym, drobnym szczególe. Otóż Lancia Delta III – produkowana od 2008 roku – to mechanicznie wierna kopia Fiata Bravo. To samo zawieszenie, takie same silniki, bardzo podobna deska rozdzielcza… jednym słowem siostra-bliźniaczka Fiata. Z małą – ale bardzo istotną różnicą – dzięki przedłużonej płycie podłogowej (o 10 cm w stosunku do Bravo) pasażerowie siedzący na tylnej kanapie mają wrażenie jazdy nie małym hatchbackiem, ale samochodem o klasę większym. Mamy więc do czynienia z bardzo ciekawą kompozycją – nietuzinkowy wygląd, sprawdzone i popularne silniki, prosta konstrukcja zawieszenia z dużą ilością dostępnych zamienników, niskie ceny części zamiennych w serwisie (!!!) – a mimo wszystko samochód ten jest tak rzadko spotykany na naszych drogach. Dlatego też chciałbym zwrócić uwagę na ten model Lancii, bo kontrowersyjnie – być może jest to jeden z najfajniejszych hatchbacków, jakie można obecnie nabyć, wybierając z grupy kilkuletnich aut używanych.
Załóżmy, że jestem na etapie wyboru samochodu, którym bezstresowo chciałbym pokonać ok. 50 tysięcy kilometrów w 3 lata, ma to być hatchback, marka ma być kojarzona raczej z autami luksusowymi – aczkolwiek niechętnie zapatruję się na modele, które są kosztowne w eksploatacji. Budżet na zakup? Ok 50 tysięcy złotych. Wchodzę na znany portal aukcyjny i wyznaczam sobie ramy poszukiwań. Hatchback, rocznik 2008-2010, turbodiesel, przebieg do 100.000 km. Do wyboru, do koloru – Audi A3, BMW seria 1, Mercedesy klasa A i B. Lancia Delta jawi się tutaj niczym samochód-pułapka. Zaledwie parę dostępnych aut. Będąc twardogłowym miłośnikiem niemieckiej motoryzacji nawet bym na ten wynalazek nie spojrzał. Jednakże chcąc się trochę wyróżnić z tłumu – trudno znaleźć dla Delty alternatywę. Nie sposób nie zauważyć spojrzeń przechodniów oraz innych kierowców, kiedy „to coś” przejeżdża obok. Diodowe, podłużne światła tylne oraz przednie dzienne LED-y, połączone z nietuzinkowym nadwoziem (do wyboru także wersje „bicolore” – z matowym, czarnym dachem i słupkami bocznymi) powodują, że samochód przyciąga wzrok. Czy decydując się na zakup takiego samochodu popełniam życiowy błąd i będę obiektem drwin sąsiadów i kolegów z pracy? Niekoniecznie…
Przede wszystkim szokująco dobrze, w porównaniu z konkurencją, wypada wnętrze pojazdu. Bardzo popularne są tapicerki skórzano-alcantarowe, bardzo odporne na upływ czasu i kilometrów. Tylna kanapa jest przesuwana (co pozwala zwiększyć, w razie potrzeby, pojemność bagażnika) oraz ma regulowane nachylenie oparcia. Miejsca wewnątrz jest naprawdę sporo – Delta to jeden z najbardziej obszernych hatchbacków na rynku. Obły kształt nadwozia wizualnie „gubi” długość samochodu, która wynosi 4520 mm. To zaledwie o 3.5 mm mniej niż Golf V w wersji kombi, a o 14 cm więcej niż Audi A3 Sportback. Dlatego też nawet bardzo wysokie osoby doskonale będą się czuły na tylnej kanapie Delty. Bagażnik – 380 litrów pojemności (po rozłożeniu foteli pojemność wzrasta do 1190 litrów) też jest jednym z większych w klasie – bagażnik A3 Sportback ma 350 litrów pojemności, a BMW serii 1 – zaledwie 330 litrów. Delty często były kupowane z wieloma dodatkami w wyposażeniu – dlatego stosunkowo nietrudno trafić na model używany, który ma kolorową nawigację, półskórzaną tapicerkę, aluminiowe felgi, system Blue&Me. Miłośnicy dynamicznej jazdy trochę narzekać mogą na kiepskie wyprofilowanie foteli – ale Delta nie jest samochodem stworzonym z myślą o pochłanianiu kolejnych kilometrów krętych, górskich tras…
Nie będą za to narzekać na silniki. Jedną z ciekawszych pozycji jest sprawdzona jednostka turbodiesla 2.0 JTDm o mocy 165 KM i 360 Nm momentu obrotowego. Jest to silnik montowany np. w Alfie 159 i Giulietta, Oplu Insignia i Antara, Fiacie Bravo, Fiacie Freemont. Tak więc większość mechaników, zajmująca się obsługą Opli czy też Alfy Romeo, bez problemu poradzi sobie z podstawowymi naprawami tej jednostki napędowej. Przyspieszenie Delty 2.0 MJTD do 100 km/h to tylko 8.5 sekundy, a prędkość maksymalna to 214 km/h. Potencjał tuningowy – bez większego problemu silniki te, z racji wydajnego układu wtryskowego oraz dużej turbosprężarki, połączonych z wytrzymałym układem przeniesienia napędu – osiągają moc rzędu 200 KM i ok. 440 Nm momentu obrotowego. Ostrożnie należy podejść do silnika 1.9 MJTD biturbo o mocy 190KM. Z racji obecności 2 turbosprężarek szansa na kosztowną awarię jest większa, maleje także ilość osób, które „ogarną” ten silnik, gdy coś się nietypowego w nim zepsuje. Dostarcza on natomiast bardzo dużo pozytywnych wrażeń z jazdy – silnik ciągnie od 1500 obrotów aż po czerwone pole na obrotomierzu, bez cienia zadyszki, czyli zachowując się praktycznie identycznie jak turbodoładowana jednostka benzynowa. Z gamy jednostek benzynowych – najlepszym wyborem jest 1.8 Di – odpowiednik 1.75 TBi w Alfach Romeo. To te same silniki, mylące jest tylko odrobinę inne oznaczenie pojemności w Lancii (rzeczywista pojemność to 1742 cm3).
Jak już wcześniej wspominałem – Delta to samochód, który bazuje na sprawdzonych i dobrze funkcjonujących (w naszym kraju i na naszych drogach) rozwiązaniach technicznych. Wielu kierowców przekonało się na własnej skórze, że im prymitywniejsze zawieszenie samochodu – tym mniej wydatków czeka właściciela w okresie eksploatacji pojazdu na usuwanie skutków ustawicznej jazdy po polskich drogach. O ile w krajach Europy Zachodniej podczas autostradowych przejazdów czucie auta z zawieszeniem wielowahaczowym jest lepsze – o tyle tłuczenie się po polskich drogach stawia inne wymagania – zawieszenie ma być proste w naprawie i trwałe. Podobnie silniki – im prostszy w obsłudze – tym większa szansa, że szybko będzie można znaleźć warsztat, który się podejmie naprawy samochodu bez zdzierania skóry z właściciela. Zawieszenie Delty to kolumny McPhersona z przodu oraz zespolona oś skrętna z tyłu. Zestrojenie zawieszenia jest nastawione raczej na komfort, co w połączeniu z dużym rozstawem osi zapewnia naprawdę bardzo fajne wrażenia z jazdy samochdem – nie ma nieprzyjemnego bujania przód/tył, auto dobrze zachowuje się przy większych prędkościach, nie ma tendencji do myszkowania w koleinach.
Lancia była prestiżową marką koncernu Fiat. Dlatego też istotne są różnice w jakości wykończenia wnętrza Lancii w porównaniu do jej bliźniaka Fiata Bravo. Jak już wspominałem wcześniej Delta, w odróżnieniu od Bravo, posiada w standardzie przesuwaną kanapę tylną z regulowanym kątem pochylenia oparcia. W Deltach często znajdziemy tapicerkę skórzaną z wstawkami z alcantary, lub wysokiej jakości skórę typu nappa. Bez większego problemu znaleźć można egzemplarz ze szklanym dachem, trochę rzadziej spotykane są wersje bicolore (dach w kolorze czarnym matowym). Jako wyposażenie dodatkowe spotkać można, oprócz klasycznego systemu czujników parkowania przód/tył, także system szukania miejsca i automatycznego parkowania wzdłuż drogi (czyli auto jest w stanie samoczynnie wjechać na tzw. kopertę w miejsce parkingowe). Praktycznie wszystkie wersje tego auta posiadają także regulowaną siłę wspomagania kierownicy (wspomaganie jest elektryczne), co jest nie bez znaczenia np. dla pań – kręcenie kierownicą podczas manewrowania na parkingu nie wymaga praktycznie żadnej siły. Na bogatej liście wyposażenia opcjonalnego można znaleźć także: dwustrefową klimatyzację automatyczną z czujnikiem jakości powietrza, nagłośnienie BOSE, nawigację z 7-calowym wyświetlaczem, elektrycznie sterowane fotele, deskę rozdzielczą obszytą skórą, ksenonowe reflektory, fotochromatyczne lusterka.
Czymś zupełnie obcym dla tego samochodu jest problem korozji nadwozia. Jeśli samochód nie jest egzemplarzem powypadkowym – nie ma zasadniczo żadnych miejsc na nadwoziu, w których można by się było spodziewać rdzawych wykwitów. Także elektronika sprawuje się nad wyraz dobrze, poważne awarie instalacji elektrycznej są praktycznie niespotykane. Zawieszenie jest pancerne i dzielnie znosi trudy eksploatacji. Niezbyt trwałe jest za to np. skórzane poszycie kierownicy – na którym nawet po 80 tysiącach kilometrów potrafi bardzo nieestetycznie zacząć się łuszczyć wierzchnia warstwa – szczególnie, jeśli auto było eksploatowane w ciepłym klimacie. Razi także nieco rodzaj tworzywa oraz lakieru, użytego do wykończenia konsoli środkowej. Natomiast jakość materiałów tapicerskich (poszycia foteli, boczki drzwi, wykładzina podłogi oraz bagażnika) – jest na przyzwoitym poziomie i nie należy się spodziewać szybkiego zużycia tych elementów.
Podsumowując – Delta jest idealnym wyborem dla kogoś, kto nie przywiązuje dużej wagi do „pochodzenia” pojazdu, a skupi się na konkretnych plusach i minusach określonego pojazdu. Nabywca na pewno nie będzie zawiedziony zarówno przestrzenią wewnątrz samochodu, jak i ogólną jakością wykonania i wykończenia auta. W porównaniu z konkurencją Delta wypada tu naprawdę bardzo dobrze. Nie ma w tym modelu super właściwości trakcyjnych, pozwalających na pokonywanie górskich serpentyn z piskiem opon i uśmiechem od ucha, tak więc miłośnicy sportowych wrażeń nie znajdą tu zbyt wiele dla siebie. Natomiast z racji tego, iż takie zachowanie się na drodze jest cechą wspólną aut z tylną belką skrętną – Delta nie odstaje ani na minus, ani na plus od przeciętnego auta typu kompakt. Zwiększony rozstaw osi pozwala natomiast na łagodniejsze tłumienie nierówności – są one mniej odczuwalne dla kierowcy i pasażerów, niż np. w Fiacie Bravo. No i samochód ten na pewno nie pozwala przejść obok niego obojętnie, a wyposażenie na pewno można potraktować jako wyższy standard dla tej klasy pojazdów.